niedziela, 21 lutego 2016

Moje ferie // Roksana

Heej, więc ja w tym poście opowiem jak spędziłam swoje ferie. 

Co prawda minęła dopiero pierwsza połowa ferii, ale tą drugą część ferii będę siedzieć w domu, więc by nie było o czym pisać. Ja tegoroczne ferie spędziłam u kuzynki i kuzyna w Warszawie. 


Przyjechałam w piątek wieczorem. Rodzice mnie przywieźli i w sobotę około 13 wracali do domu. Po obiedzie pojechałam na łyżwy, jeździliśmy ok. 2 godziny. Na przeciwko było boisko i od razu pomyślałam, że gdyby była Amelia ze mną, to byśmy pograły xd 

 Po lodowisku wróciliśmy do domu i się rozpakowywałam i w ogóle. W niedziele po południu pojechaliśmy na basen, pływałam tylko z kuzynem, bo kuzynka nie umiała i siedziała z synkiem na widowni. Pamiętam jak pod basenem pierwszy raz miałam te fajne znaczki na snapie. 

Po powrocie z basenu do domu, zjedliśmy kolacje i siedzieliśmy na kanapie i rozmawialiśmy. Nadszedł poniedziałek. Ten dzień spędziliśmy leniwie w domu.


 We wtorek razem z kuzynem i jego synkiem poszliśmy się przejść obejrzeć konie. Błażej był nimi zachwycony, bo uwielbia zwierzęta, a konie są na pierwszym miejscu. 

Wróciliśmy po około 2 godzinach. Potem wszyscy pojechaliśmy na zakupy urodzinowe i wieczorem robiliśmy ciasto. Środa - urodziny mojego kuzyna. No skoro urodziny to rano jakieś przygotowania  i w ogóle. Ok. 15 zebrali się goście i tak siedzieliśmy do wieczora. Nie robiłam żadnych zdjęć tego dnia, bo nie było jak. W czwartek ok. 13:30 pojechaliśmy się przejść. Byliśmy pod Stadionem Narodowym i pod Pałacem kultury i nauki. 





 Potem poszliśmy na chwile do Złotych Tarasów, przebrać małego. Około 17-18 wróciliśmy do domu, zjedliśmy coś, siedzieliśmy i oglądaliśmy zdjęcia. W piątek po obiedzie pojechaliśmy na zakupy i wieczorem przyjechali moi rodzice. Siedzieliśmy, zjedliśmy kolacje i rozmawialiśmy. Ten dzień jakoś szybko zleciał, a sobota to już wg szybko zleciała. Rano się spakowałam, zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy znowu pod stadion, bo rodzice chcieli, a po stadionie pojechaliśmy się przejść po Łazienkach Królewskich. Niestety nie mam żadnych zdjęć stamtąd, bo robiłam aparatem a nie telefonem, a połowa zdjęć z aparatu zniknęła i teraz czekam, aż przyśle mi kuzynka, bo ona sobie też ściągała. W sobotę po południu, wracaliśmy już do domu. Byliśmy w domu późnym wieczorem. Bardzo mi się podobały te ferie i z chęcią bym tam wróciła. 





8 komentarzy:

  1. Zazdroszczę ci feri.
    Warszawa moje miasto!
    Hahaha tez uwielbiam konie ;P
    Fajne fotki i zazdroszczę bo ja całe ferie przeleżałam w łożku i jak na złość musiałam zachorować w ferie a nie w dni szkolne ;P
    Zazdroszczę!
    Pozdrawiam Lenkaa!!! ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu jak ja wam zazdroszczę ze macie teraz ferie bo ja miałam jako pierwsza i płacze ze juz to tak szybko zleciało!
    Warszawa o kurczę! Wspaniałe miasto w końcu stolica xD a wiesz co? Mam 15 lat a w Warszawie nie byłam nigdy a pół polski zwiedziłam, chore co? Ale mam zamiar jechać tam w wakacje. Ja tez ubóstwiam konie jak ten maluch (dobrze przeczytałam?) No i oczywiście naklejki na snapie! Najlepsza rzecz na świecie ;P Wspaniały post i czekam na kolejny!
    Całuje
    Danielle

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne ferie
    Zazdroszczę
    X

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zajebiste ferie!
    Zazdroszczę!
    Rici

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste te ferie! :D
    Pozdrawiam i zazdroszczę bo ja muszę się uczyć!
    Wrr...

    OdpowiedzUsuń

Theme by violette